Future-bass.pl: Skąd pomysł na anonimowość zespołu? Fascynuje was tajemniczość takich projektów jak np. Burial czy Boards of Canada?
BOKKA: Fascynuje nas skupienie uwagi na muzyce. Nie tylko słuchaczy ale i naszej. Bo zamiast wpaść w koła zębate maszyny promocyjnej, możemy robić to, w czym czujemy się najlepiej. I mieć na to czas.
Future-bass.pl: Czym się inspirujecie: twórczością artystów pochodzących z takich wytwórni jak SubPop, czy może główną rolę odgrywa wasz własny, spontaniczny „montaż” pomysłów?
BOKKA: Przede wszystkim to drugie. Staramy się zderzać ze sobą pozornie nieprzystające elementy np. beat electro z solówką, której prędzej należałoby szukać w rocku progresywnym (tak się dzieje w „Strange Spaces”), albo brzmienia syntezatorowe z beatem złożonym z ponagrywanych przez nas na iPadzie uderzanych pudełek i butelki wody („Town of Strangers”). Na pewno nie pozostajemy obojętni na działanie muzyki z zewnątrz. Dużo słuchamy, lubimy odkrywać nowe rzeczy, fascynuje nas wielość kierunków w jakich rozwija się obecnie muzyka, ale też sięgamy do zakurzonych płyt winylowych np. Niny Simone czy Talking Heads.
Future-bass.pl: Co się zmieniło w waszym życiu, po ogromnym sukcesie singla Town of Strangers?
BOKKA: Ogromny sukces to chyba przesada. Ale cieszy nas fakt, że ludzie lubią ten numer. Od niego wszystko się zaczęło, był pierwszym kawałkiem, który zrobiliśmy i do niego PSYCHOKINO zrobiło swój pierwszy teledysk. To dzięki niemu też znaleźliśmy się na Pitchforku, najbardziej opiniotwórczym portalu na świecie. A czy coś zmieniło? Nie bardzo. Dalej robimy swoje.
Future-bass.pl: Wasze koncerty cieszą się niebywale ogromnym zainteresowaniem- bilety na wasz występ w katowickiej Hipnozie zostały wyprzedane na długo przed koncertem. Czy nagrywając płytę mieliście poczucie, że swoją muzyką traficie do tak licznego grona słuchaczy?
BOKKA: Każdy nagrywając płytę chciałby trafić do jak największej liczby słuchaczy, ale chyba każdy jest też zaskoczony, kiedy na pierwszy koncert bilety sprzedają się kilka tygodni wcześniej. To nie jest uczucie, które można łatwo opisać. Jeszcze do nas nie dociera, że to wszystko się dzieje naprawdę.
Future-bass.pl: Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji wprowadziła niedawno ustawę nakazującą równowagę odtwarzania muzyki polskiej i zagranicznej w polskich rozgłośniach radiowych. Co o tym sądzicie? Jaka jest promocja polskiej, a także waszej muzyki w kontekście tej ustawy?
BOKKA: Gdyby ustawa była sformułowana tak jak napisałeś nie byłoby żadnego problemu. Jednak tu nie chodzi o muzykę polską a muzykę po polsku, co drastycznie zmienia sytuację. Nas ta ustawa więc wyklucza ze stacji radiowych, co w kontekście członkostwa w Unii Europejskiej i coraz szerzej otwierających się drzwi jest co najmniej absurdalne.
Future-bass.pl: Jaka jest wasza definicja nowej muzyki?
BOKKA: Nie zajmujemy się tworzeniem definicji. Od tego są dziennikarze. My chcemy czuć, a nie używać intelektu.
Wywiad z zespołem przeprowadził Adam „Attaché” Dąbrowski