Tom Encore – Spellbound

Tom Encore – Spellbound

Tom Encore - Spellbound

Zanim czarny łabędź zagościł w naszych umysłach w postaci filmu o baletnicy, w 2007 roku filozof i ekonomista Nassim Taleb użył tego określenia do opisania swojej teorii dotyczącej nieoczekiwanych i rzadkich wydarzeń o dużej sile rażenia. Takim nieczęstym zjawiskiem na rodzimym rynku jest wysoka jakość muzyki spod skrzydeł internetowych wytwórni. Pozytywne poruszenie wśród fanów post – dubstepowych brzmień wywołane EP-kami „Static” i „Above The Structures” świadczy o wartym odnotowania wyjątku. W niespodziewanie krótkim czasie Concrete Cut wydaje kolejną świetną pozycję i tym samym wyrasta na unikatowy okaz wśród polskich labeli.

Niewielkie, zawierające trzy utwory, wydawnictwo pochłania uwagę i już od pierwszych sekund wciąga w lekko oniryczny nastrój. Niesamowicie klimatyczne, miejscami podszyte nostalgią tytułowe „Spellbound” niespiesznie ujawnia swoją taneczną naturę. Future garage’owy charakter uzyskany dzięki brzmieniu perkusji i rytmowi nawiązującemu do 2-stepu predysponuje utwór do klubowych przestrzeni. Rozpoczynające utwór delikatne, minimalowo brzmiące dźwięki połączone z łagodnym kobiecym wokalem przełamane zostają powykręcanymi dźwiękami syntezatora. Właśnie to balansowanie między ambientowym rozmarzeniem a żywą, melodyjną elektroniką zachwyca najbardziej.

Tom Encore

Nowe wydawnictwo nie tylko pokazuje jak bardzo Tom Encore rozwinął się jako producent, ale jest też przykładem wpływu doświadczenia dj’skiego na produkcję. Refleksy muzyki, którą mogliśmy słyszeć w jego setach odbijają się w nowych utworach tworząc frapujące kompozycje. Dźwięki, zwykle spotykane w glitch hopie, IDMie, czy ambiencie, w indywidualny sposób przetworzone przez Encore’a sprawiają, że EP-ka „Spellbound” zwinnie wymyka się stylistycznym ramom.

W „DSCHRD” odnajdziemy nawiązania do twórczości Dark Sky, Starkey’a, czy iTAL tEKa (z ostatniego albumu). Jest on swoistym przykładem kunsztu producenckiego pozwalającego na zabawę z konwencją dubstepowego brzmienia. Po rozkręcającej utwór perkusji, przywodzącej na myśl odgłosy maszyn, zostajemy dosłownie zanurzeni w basie. Wrażenie opływania wywołane jest jego niejednostajnym, jakby bulgoczącym, głębokim brzmieniem. Z tego chłodnego klimatu wyprowadzają nas melodyjne syntezatory. I chociaż surowy motyw werbli z intra powraca jeszcze na chwilę, to wraz z akordami granymi w postaci bardzo szybkiego arpeggio zostajemy po jaśniejszej stronie mocy.

Tom Encore

Gdybym nie wiedziała kto jest autorem remixu, stawiałabym na producenta z Wysp, bo chociaż Zeppy Zep pochodzi z Krakowa, doskonale odnalazł się w gatunku UK funky. „Spellbound” w jego interpretacji kojarzy mi się z dźwiękową retrospekcją wieczoru w klubie, z obrazami zabawy przefiltrowanymi przez wspomnienia. Przypomina zapis ulotnych wrażeń z parkietu pulsującego tanecznym rytmem, który zmienia się i przechodzi od house’u do 2-stepu. Rozbrzmiewające przez cały utwór modulowane sample wokalne, momentami schowane za szumami, a czasem przeciągle mieszające się z melodią wygrywaną na klawiszach, zapadają trwale w pamięć.

Wcześniej znany z cięższego grania, Tom Encore prezentuje w „Spellbound” nastrojowe oblicze klubowych dźwięków. Najważniejsze, niezależnie od etykietek, że w tej nowej dla niego odsłonie, potrafi sprawić by odbiorca popadł w zasłuchanie.

Tom Encore – Spellbound sampler by Concrete Cut


Tom Encore – Spellbound (ptr1 remix) by Concrete Cut