Top 10 wykonawców na Tauron Nowa Muzyka 2025

Top 10 wykonawców na Tauron Nowa Muzyka 2025

Jubileuszowa XX edycja festiwalu Tauron Nowa Muzyka rozpocznie się już w najbliższy czwartek od koncertu otwarcia. Jednak to weekendowa część festiwalu jest jego kwintesencją oraz najważniejszą częścią. W tym roku line up jest mieszanką tego co Tauronowicze znają od zarania dziejów, jak i nowi, debiutujący wykonawcy. Jak co roku pomożemy wybrać wam 10 najważniejszych występów tej edycji, na które najbardziej warto się wybrać.

10. Joy Orbison

 

Joy Orbison gościł już w Katowicach podczas OFF Festivalu w 2023 roku. Jego sety to doskonale wyważona mieszanka techno, bassline’u, dubstepu oraz grime’u. Wtedy rozkręcił niesamowitą imprezę w Dolinie Trzech Stawów, a teraz ma szansę powtórzyć to na Tauron Nowa Muzyka. Zagra zaraz po Underworld w sobotę, więc jeśli nadal będziecie rządni tuptania, lecz tym razem do muzyki bassowej – to innej drogi nie ma.

 

 

9. KABEAUSHÉ

 

Na pewno jedna z najbardziej oryginalnych postaci tegorocznego line-upu. Mieszanka stylów w jego autorskim materiale oraz kolorowy outfit przywodzą na myśl Yvsem Tumora. Usłyszycie tu hip-hop, pop, odrobinę rocka, sporo elektroniki oraz bardziej afrykańskie rytmy, ponieważ sam muzyka pochodzi z Kenii. Zresztą najlepszą wizytówką będzie fakt, że jest promowany przez legendarny już kolektyw Nyege Nyege.

 

8. Etnobotanika 

 

Ze wszystkich polskich składów, a być może i wszystkich, które znajdują się w tegorocznym line-upie, tajemniczy duet Etnobotanika wydaje się wprowadzać najbardziej filmową atmosferę. Już same ich okładki pobudzają wyobraźnię, a w połączeniu z muzyką – samplowaną, bitową, ale też ambientową i bardzo niejednoznaczną – tworzą niesamowicie sugestywny świat. Nie mam pojęcia, jak zagrają swój materiał na żywo, i tym bardziej warto ich zobaczyć!

 

7. Latarnik & Anthony Mills are Crack Rock

 

Warto posłuchać ich choćby ze względu na to, że takiego kalifornijskiego soulu i R&B nie uświadczycie już na tej edycji. Cała płyta Crack Rock to jakby pocztówka z jazdy pomiędzy palmami w LA. Latarnik, czyli Marek Pędziwiatr znany z zespołów EABS i Błoto, od wielu lat współpracuje z Anthonym Millsem i widać, że na tej płycie ich wspólne inspiracje i wizje znalazły jeden punkt. Wykonanie tego materiału również jest zagadkowe, więc może na żywo będziemy miło zaskoczeni.

 

6. Floating Points

 

Na Tauronie pojawia się nie pierwszy raz i pewnie nie ostatni. Spytacie więc po co iść kolejny raz na jego koncert? Ponieważ po ostatniej płycie zakres jego palety brzmieniowej poszerzył się jeszcze bardziej, a nowy materiał jest zdecydowanie bardziej taneczny niż poprzednie płyty. Niestety nie gra z pełnym zespołem, a wykonawstwo ogranicza się do typowego live actu z abletona, jednak i tak jest to najbardziej melodyjna i ambitna propozycja techno tegorocznej edycji.

 

5. Actress 

 

Actress to dość chaotyczny producent, ale potrafi to przekuć w zaletę – eksperymentowania i nieustannego poszukiwania coraz dziwniejszych rozwiązań brzmieniowych. Ciężko tak naprawdę przewidzieć, co zaprezentuje na żywo, bo równie dobrze może uśpić publikę ambientami, jak i rozbujać ghetto housem, od którego zaczynał swoją przygodę z muzyką. Najlepszą zapowiedzią jego występu i przygotowaniem do niego będzie przesłuchanie całej dyskografii, która niejednokrotnie Was zaskoczy.

 

4. CocoRosie

 

Popularność tego duetu miała miejsce całkiem dawno, bo 15 lat temu, po wydaniu albumu Grey Ocean. Ostatnie ich albumy to w dużej mierze eksploracja popu, czasem bardzo barokowego, wręcz pompatycznego, a czasem bardzo melodyjnego z prostą konstrukcją. Dziewczyny wciąż eksperymentują z formą koncertową, która wzbogacona jest o całkiem spory zespół, w tym kwartet smyczkowy. Pomimo ich popularności, w naszym kraju nie pojawiały się zbyt często, więc tym bardziej będzie to wyjątkowa okazja, żeby zobaczyć je na żywo.

 

3. Jeff Mills

 

Jeff Mills to najprawdopodobniej największa legenda techno tegorocznej edycji. To jeden z twórców równie legendarnego składu Underground Resistance, który tworzył razem z Robertem Hoodem w Detroit. Jako DJ jest ceniony za swoje niezwykłe umiejętności jak na przykład korzystanie z trzech decków, dodawanie maszyny perkusyjnej oraz szybkie i precyzyjne ruchy rąk na konsoli. Te techniki sprawiają, że jego sety wychodzą na wyższy poziom, a podziwianie jego wirtuozerii może być bardziej czasochłonne niż sam taniec.

 

2. TV On The Radio

 

Może zabrzmi to na wyrost, ale prawdopodobnie TV On The Radio mogą dać jeden z najlepszych koncertów, jakie zobaczymy w Polsce w tym roku. Ten amerykański zespół wpisuje się idealnie w definicję alternative rock z lat 2000-2010. Pomimo korzystania z bardzo klasycznego składu instrumentów rockowych, brzmią nadzwyczaj awangardowo i oryginalnie, szczególnie na ich pierwszych dwóch albumach. Oczywiście, na to składają się wokale, które w swoim brzmieniu mogą budzić skojarzenia z muzyką afrykańską, lecz wykorzystane w muzyce gitarowej nadają oryginalny charakter. Na żywo wciąż dają czadu – wystarczy sprawdzić poniższe wideo z koncertu na tegorocznej Primaverze. Nie byłoby przesadą stwierdzenie, że bez TV on the Radio nie mielibyśmy Young Fathers, a także na pewno pierwszego utworu z ostatniej płyty Massive Attack, czyli Pray for Rain.

 

1. Underworld

 

Pomimo że koncertowym G.O.A.T’em tej edycji jest TV On The Radio, to jednak Underworld zajmują czołowe miejsce w naszej topce. Legenda to jednak legenda, a obaj Panowie mają już przeszło 60 lat. Co prawda nie widać, żeby mieli się wycofać z grania, ale lepiej dmuchać na zimne i wybrać się do Katowic. Jeśli chodzi o ich formę koncertową, trzeba przyznać, że Underworld nadal potrafią zrobić niesamowite show – wystarczy obejrzeć poniższe wideo.