Możecie jeszcze powalczyć o wlotkę na sobotnią imprezę z cyklu DrumObsession w naszym konkursie. W ramach rozgrzewki postanowiliśmy zadać kilka pytań tym, dzięki którym już po raz sześćdziesiąty będziecie mogli zostawić duszę na drumowym parkiecie. DrumObsession tworzą Kriss_J, Artiztix, Alegria, Zoo-E oraz Impakt, a o tym co ich kręci i nie tylko możecie przeczytać poniżej.
Future-bass: 59 edycji DrumObssession za nami. W sobotę stuknie Wam sześćdziesiątka. Pierwsza impreza odbyła się 6.10.2006, a jak właściwie do tego doszło?
Drum Obsession: W tamtych czasach drum & bass kojarzył się głównie z piwnicami, stroboskopem i nie zawsze dobrym nagłośnieniem. Kriss_J oraz Artiztix, którzy zapoczątkowali cykl DrumObsession (a następnie ekipę o tej samej nazwie), chcieli to zmienić i robić po swojemu i realizować swoje zajawki, a z czasem i marzenia. Tak się składa, że znali chociażby z imprez techno właściciela IQ Clubu, Macieja Szymurę (którego z tego miejsca serdecznie pozdrawiamy!). To miejsce pasowało do wizji chłopaków, którzy chcieli dobrego nagłośnienia, świateł i klimatu. Ważne było dla nich fakt, że można w ten sposób zapraszać takich gości, jakich samemu chciałoby się usłyszeć w Poznaniu. Można też było grać tak, jak się chciało i promować taką muzykę, jaką się kocha. DrumObsession stało się z czasem jednym z najbardziej popularnych i rozwojowych cykli organizowanych w IQ Clubie (obecnie TUNEL). Po drodze skład zdążył się powiększyć, odpowiednio w 2009 (gdy szeregi zasilił nieznany nikomu Alegria, który z wyglądu przypominał bardziej metala, niż dramenbejsowca) oraz w 2012 przy okazji przeprowadzki do Cafe Mięsna (gdy dołączyli Impakt oraz Zoo-E).
FB: Choć nie siedzę bardzo głęboko w d&b to przechodząc obok Cafe Mięsna, widząc rozradowane tłumy zawsze wiedziałam, że to Wasza impreza. Jak zmieniła się publika, która zaczęła pojawiać się na imprezach z cyklu DrumObsession? O ile w ogóle się zmieniła.
DO: Zmieniła się, owszem. Stara gwardia chodząca na nasze imprezy dawno już pozakładała rodziny i nie w głowie im tego typu nocne życie. Z kolei młodsze pokolenie dopiero uczy się tej regularności, która charakteryzuje nasz cykl. Uczy się też muzyki, którą gramy i to jest chyba jakiś przejaw realizowania przez nas prawdziwej misji promotorów. Naszym zdaniem bowiem promotor nie powinien tylko pompować balonu hype’u na zagraniczną gwiazdę do momentu odbycia się imprezy, po czym przeskakiwać na następną gwiazdę i tak w kółko. Promotor powinien edukować, oswajać ludzi z nowymi zjawiskami w muzyce, nowymi producentami i DJami. My nieustannie promujemy ludzi, którzy choć raz u nas wystąpili, a którzy cały czas robią dobrą muzykę. Wracając zaś do publiki, to zdecydowanie pozytywne jest to, jak żywiołowo reaguje ona na muzykę podczas DrumObsession i w ten sposób okazuje ona tej muzyce szacunek. Z całą odpowiedzialnością możemy powiedzieć, że wychowaliśmy sobie jedną z najlepszych publiczności w Polsce. Co więcej, nasze wydarzenia przyciągają także ludzi spoza miasta i okolic (gościliśmy klubowiczów m.in. z Warszawy, Krakowa, Gdańska, Katowic, Wrocławia, Szczecina, Bydgoszczy, Torunia, Łodzi, a także Berlina, Drezna, Londynu czy Pragi!). Może to właśnie kwestia tej świeżej krwi? Może to młode pokolenie jest tak głodne dobrej muzyki? 😉
FB: Zazwyczaj zapowiadacie coś specjalnego na jubileuszowe edycje. Jak wspominacie pięćdziesiątkę z dBRIDGE i HYDRO ?
DO: Zaczęliśmy przykładać do tego wagę dopiero przy okazji 30. edycji, kiedy to po raz pierwszy w Polsce zagrał u nas NAIBU, niesamowicie oryginalny producent i DJ z Francji. Potem przy okazji 40. edycji mało wtedy znany wielu osobom FOREIGN CONCEPT (który aktualnie świeci tryumfy w ramach popularnej wytwórni Critical) zagrał u nas jednego z najlepszych setów, jakie tak młody stażem DJ może tylko zagrać. Natomiast pięćdziesiątka to było coś absolutnie niesamowitego i dla nas magicznego! Obecność dBRIDGE’a, który jest niekwestionowaną legendą i jedną z najbardziej wpływowych obecnie postaci w DNB (i w ogóle w muzyce elektronicznej), była dla nas ukoronowaniem dotychczasowej działalności. Taką wisienką na torcie. Zarówno on, jak i HYDRO zagrali po mistrzowsku. Frekwencja musiała się równać najpopularniejszym imprezom w Mięsnej. Klimatu, który publika stworzyła tej nocy też nigdy nie zapomnimy. Powstał też wrzut (graffiti) DrumObsession, bo bardzo identyfikujemy się oraz naszą muzykę z kulturą ulicy. Całość nakręciła i zmontowała w promo teaser ekipa OSTRO (props!). Nie mogło zatem być inaczej: sześćdziesiątka przede wszystkim ze strony muzycznej musiała reprezentować coś, w co wierzymy. To taki nasz sposób, żeby pokazać naszą wizję przyszłości, tego dokąd zmierzamy. LOXY to kolejna legenda i jego występ to kolejne spełnione marzenie na koncie, a chcemy spełniać je wszystkie.
FB: Jak oceniacie kondycję imprez d&b w Polsce? czy w którymś z polskich miast eventy z drumowym uderzeniem organizowane są częściej niż w innych?
DO: DNB w Polsce ma się dobrze, praktycznie co miesiąc w jakimś mieście naszego kraju jakaś ekipa sprowadza kogoś z zagranicy, a lokalne sceny powolutku starają się budować i edukować publikę. Nie ma już jednej stolicy DNB (taką jaką kiedyś była Łódź), natomiast silnymi ośrodkami są Trójmiasto, Katowice, Wrocław, no i oczywiście Poznań. Duży szacun dla Rezy, który wraz ze swoją agencją CRANE oraz ekipą Deeper Than Deep prężnie działa w Sfinksie700 i sprowadza praktycznie co miesiąc jakiś syty import. Jeśli chodzi o południe, to nie ma sobie równych ekipa NYP, która co prawda głównie stawia obecnie na techno, ale ich gust i bookingi w ramach DNB robią wrażenie. Oprócz tego szacun za ciężką pracę i dobre bookingi, które we Wrocławiu od dawna organizowała Subwena, a która nadal funkcjonuje i od czasu do czasu wciąż pokazuje pazur. Do tego ekipy Trip2Space i SPD robią dobrą robotę i dzięki nim Wrocek ma jedne z najbardziej interesujących i oryginalnych bookingów. Props dla Paranoia Crew oraz Balistium działających w Łodzi i pracujących na poprawę wizerunku i klimatu tamtejszej sceny. Z kolei przy najcięższych odmianach DNB nie da się też nie zauważyć tego, co w Katowicach robi Krzyku ze swoim Scream Music, a na naszym podwórku ekipa Drum To The Core, która wraca właśnie do akcji przy okazji DO#60.
FB: W planach macie kolejne 7 imprez czyli zbliżacie się do organizatorskiej emerytury 😉 Wierzę, jednak, że będziecie aktywnymi dinozaurami. Zatem czy macie jakieś plany rozwoju cyklu DrumObsession? Dużą zmianą jest już nowy lokal, w którym będą odbywać się eventy. Czy macie w związku z tym jakieś obawy czy raczej widzicie w takiej zmianie potencjał?
DO: Niech nie zmylą Cię liczby. Do emerytury nam bardzo daleko i na siedmiu kolejnych imprezach na pewno się nie skończy 😉
Obawy? Wiadomo, każda przeprowadzka niesie za sobą pewien niepokój, ale ewolucja musi wiązać się ze zmianami. Mieliśmy okazję już wielokrotnie grać oraz zorganizować parę imprez w Projekcie LAB i dostrzegamy ogromny potencjał, jaki to miejsce prezentuje na poznańskiej scenie (zwyciężyło w głosowaniu Głosu Wielkopolskiego na najlepszy poznański klub, a także zostało uznane za jeden z najlepszych klubów w Polsce w plebiscycie „Munoludy” organizowanym przez portal muno.pl). Jeśli chodzi o nasz rozwój, to cały czas trwa i jest jednym z naszych znaków rozpoznawczych. Chcemy nawiązać współpracę z ekipami grającymi inne style muzyczne, żeby w ramach DO móc prezentować całe spektrum dobrej elektroniki. Na pewno cały czas staramy się lepiej organizować nasze imprezy, pracować nad swoimi skillami jako DJe, no i nieustannie zaskakiwać. Na pewno możemy zdradzić, że pojawi się jeszcze wiele postaci związanych z legendarną wytwórnią Metalheadz, która jest jedną z naszych największych inspiracji. Bliskie naszemu sercu są też Samurai, Exit, Commercial Suicide, Narratives, Auxiliary, Astrophonica, Subtitles, Warm Communications, IM:LTD, V Recordings, Innerground, Jazzsticks itp. Chcemy pokazać ludziom, że DNB to nie tylko komercyjne Rudimental, Chase & Status, Pendulum czy Netsky, ale też cała masa artystów, którzy robią dobre rzeczy i czerpią w zasadzie z całej muzycznej palety wpływów i inspiracji. Cały czas robimy swoje i chcemy przywrócić szacunek ludzi do muzyki.