Rozmawiamy z Comą!

Rozmawiamy z Comą!

W przeciągu 6- letniej działalności, duet Georga Conrada i Mariusa Bubata kryjący się pod nazwą COMA, stopniowo budował swój autorytet. Wydając kolejne udane single i EPki oraz występując na popularnych festiwalach począwszy od rodzinnej Kolonii, zyskali sporą ilość fanów, prezentując niebanalne połączenie minimalu wraz z elementami old-schoolowego synth popu, czy też trip-hopu. W kwietniu tego roku miała premierę ich pierwsza płyta długogrająca „In Technicolour”, dzięki której zespół zyskał jeszcze większą popularność- także w Polsce. Po udanym sierpniowym koncercie w Parku Trzech Stawów, kilka tygodni później- 30 listopada, kolończycy ponownie przybyli do Katowic- tym razem w ramach After Party Tauron Nowa Muzyka 2013.

Future- bass.pl Myślę, że słyszeliście o tym, że nazwa waszego zespołu dla polskich melomanów jest dość myląca, ponieważ tą samą nazwę nosi jeden z najpopularniejszych rockowych zespołów w Polsce. Skąd pomysł na nazwę COMA? Czy to definicja waszej muzyki?

Marius. Nie. Na początku to była robocza nazwa i nigdy jej nie zmieniliśmy. Dopiero potem zobaczyliśmy polski zespół o tej samej nazwie i wiele innych, także takich co tworzą też muzykę elektroniczną i brzmią bardzo fajnie. Wobec tego nasza nazwa jest trudna do „wygooglowania”, lecz pozostała- ładnie wygląda na papierze…

f-b.pl A także jest krótka i wpada w pamięć.

M. Dokładnie. Mieliśmy zawsze do czynienia z typografią.

Georg. Jest podobno 50. zespołów COMA

f-b.pl Wy jesteście 49.

G. Dlatego trudno jest nas znaleźć. Jak graliśmy pierwsze koncerty w Polsce, zainteresowanie nami wzrosło. Byłoby zabawnie, gdyby zaproszono nas na rockowy festiwal – wtedy ludzie dopiero byliby zaskoczeni.

f-b.pl Wielu ludzi, gdy przeglądając artystów festiwalu Tauron Nowa Muzyka, znalazło informację o was była bardzo zaskoczona- jak błędnie się później okazało, obecnością rockowego zespołu na festiwalu elektronicznym. W audycji radiowej [Program Alternatywny na Trójce przyp. red.] prowadząca programu przedstawiając was od razu podkreśliła fakt, że ma na myśli kolońską Comę, nie polską.

M. Wtedy pewnie część słuchaczy odetchnęła i powiedziała „Woo hoo! Nie chcemy więcej polskich zespołów!”

f-b.pl No aż tak źle to z polską sceną muzyczną nie jest Po prostu polska Coma nie ma za dużo wspólnego z elektroniką.

M. Ostatnio nawet wydali album, który także był ich pierwszym krążkiem wydanym w Niemczech. To dość depresyjna muzyka. Ciekawy jest fakt, że ich album został wydany kilka tygodni przed premierą naszego debiutanckiego LP.

f-b.pl A tak apropo waszej nowej płyty In Technicolour. Co spowodowało, że zmieniliście styl z czarno-białego na bardziej kolorowy?

M. Myślę, że zawsze robiliśmy coś pełnego popu i elektroniki- nie ciężkiej klubowej muzyki. W momencie gdy zaczynaliśmy wchodzić na scenę techno byliśmy bardziej DJami, a kiedy zaczęliśmy nagrywać album to stwierdziliśmy, że chcemy zrobić coś takiego, co może brzmieć fajnie w domu, ale jednocześnie też w klubie.

f-b.pl Więc wasza muzyka to pewna hybryda.

M. Oczywiście. Każdy track opowiada inną historię. Wystarczy posłuchać 3 kawałków, by się przekonać.

f-b.pl Zauważyłem, że ten album jest kontrastowy. Słychać w nich sporo inspiracji. Na przykład ostatnia piosenka albumu T.E.D. przypomina mi klasyk Xtal od Aphex Twina. Także słuchając pozostałych kawałków nie mam wątpliwości, że macie dość podobne brzmienie do Air czy nawet do Pet Shop Boys.

M. Tak to zabawne, ale rzeczywiście potrafimy znaleźć sporo inspiracji, dlatego nigdy nie zahaczyliśmy o prosty styl studyjnego tworzenia – nie potrafimy tak tworzyć. Gdy spontanicznie pojawi się jakiś pomysł, to z naszych głów od razu przenosimy go na muzykę.

f-b.pl Kiedy zaczęliście razem komponować to powiedzieliście sobie: „OK. Zmixujmy nasze wszystkie inspiracje to w między czasie wyjdzie coś nowego”?

M. Nie do końca- myślę, że to się po prostu działo pojawiały się nowe pomysły i wtedy próbowaliśmy jakoś je wspólnie zmontować by wyszło to co sobie zaplanowaliśmy, ale oczywiście można zauważyć sporo podobieństw w naszej muzyce do innych artystów.

f-b.pl Kompakt to wytwórnia z wielkimi tradycjami. Jakie były wasze pierwsze kroki by tam się dostać?

G. Na początku wydaliśmy EP dla wytwórni Firm, która była dystrybułowana także przez Kompakt i wtedy odezwali się do nas- spodobała im się nasza muzyka oraz wyrazili chęć współpracy. Zaczęliśmy nagrywać Epki dla Kompaktu- mogliśmy rozwinąć swój styl w muzyce oraz rozpocząć pracę nad albumem.

f-b.pl Co myślicie o nowej muzyce?

M. Pojęcie nowej muzyki jest bardzo ważne- inne drogi stają się nudne. Jest bardzo dużo dobrych albumów, które wyszły w tym roku..

f-b.pl Sporo by tu wymieniać : Jon Hopkins, Moderat, Death Grips…

M. Racja, bardzo ich lubimy. Najczęściej jednak słuchamy gatunków indie..

f-b.pl Indie-rock?

M. Tak. Nowy album Arcade Fire jest świetny!

f-b.pl Post-rock? Sigur Rós, Mogwai, Godspeed You! Black Emperor…

G. Też są świetni. Kiedy byliśmy nastolatkami to często słuchaliśmy tego typu muzyki: Radiohead, Sigur Rós. Często ludzie sugerują jakie elementy można wprowadzić do muzyki- my staramy się dobrze je wprowadzać do naszej.

Ogromne podziękowania dla Sabiny Stolarczyk. Bez Twojego wsparcia ten wywiad byłby nudny, poprzez np. brak zdjęć i filmów ;))

SPECJALNIE DLA FUTURE-BASS.PL Z KATOWIC
ADAM „ATTACHÉ” DĄBROWSKI